Dzieci potrzebują historii nie tylko do zabawy – to właśnie opowieści pomagają im rozumieć świat, przeżywać emocje i budować relacje. Każdy z nas pamięta chwile, gdy rodzic, dziadek lub nauczyciel snuł przed nami fascynującą opowieść. Może była to bajka na dobranoc, może historia z rodzinnych dziejów, a może opowieść pełna niezwykłych przygód. Słuchając, przenosiliśmy się do innego świata, z szeroko otwartymi oczami i zapartym tchem. Te momenty nie tylko rozwijały naszą wyobraźnię, ale także wzmacniały więzi z osobą, która je snuła.
W naturze człowieka od zawsze istniała potrzeba opowieści. To właśnie one porządkują nasz świat, nadają sens wydarzeniom i pomagają lepiej rozumieć rzeczywistość. Ludzie od wieków zbierali się, by słuchać historii – od starożytnych mitów greckich, przez biblijne przypowieści, aż po XIX-wieczne opowieści romantyków, jak u Lermontowa, gdzie zwykła scena zaparzania herbaty staje się wstępem do niezwykłej narracji.
To właśnie dlatego dzieci od zawsze lgnęły do opowieści – niezależnie od czasów i kultur. Dawniej wsłuchiwały się w bajki opowiadane przy kominku, dziś śledzą przygody bohaterów w książkach, filmach animowanych i grach. Mimo zmieniającej się formy przekazu, jedno pozostaje niezmienne – opowieści pomagają nam zrozumieć siebie i świat.
Czytanie i opowiadanie a budowanie więzi rodzinnych
Dzieci doceniają różne rzeczy – zabawki, wakacje, wizyty w parkach rozrywki. Jednak najcenniejszym darem, jaki możemy im dać, jest nasza uwaga i wspólnie spędzony czas. Czytanie książek, opowiadanie historii i słuchanie dziecięcych opowieści tworzy coś, czego nie da się zastąpić – poczucie bliskości i więzi emocjonalnej.
Kiedyś opowieści były przekazywane głównie ustnie – babcie i dziadkowie snuli historie o dawnych czasach, o swoim dzieciństwie, o trudach i radościach codziennego życia. Dzieci, wsłuchane w ich słowa, nie tylko rozwijały wyobraźnię, ale też chłonęły wartości, historię swojej rodziny i wspomnienia, które z czasem stawały się ich własnymi.
Dziś, w świecie pełnym ekranów i rozpraszaczy, warto wracać do tej tradycji. Nic nie zastąpi wspólnego wieczoru z książką w ręku – momentu, gdy dziecko nie tylko słucha, ale może zadawać pytania, śmiać się i przeżywać emocje razem z bohaterami.
Storytelling jako droga do zrozumienia siebie i świata
Współczesna psychologia i edukacja coraz częściej wskazują storytelling jako jedno z najskuteczniejszych narzędzi komunikacji z dziećmi. Wprawdzie wolałbym użyć polskiego słowa gawędziarstwo, ale myślę, że na potrzeby tego artykułu storytelling możemy uznać za odpowiedni termin. Opowieści – czy to bajki na dobranoc, wspomnienia rodzinne, czy przygody literackich bohaterów – są nie tylko źródłem radości, ale także fundamentem rozwoju emocjonalnego i poznawczego.
Doskonale pamiętam, kiedy jako dziecko uczestniczyłem w imprezach harcerskich, na których gawęda była nieodłącznym elementem ogniska lub świeczowiska (to taka namiastka ogniska wewnątrz budynków). Dobry gawędziarz przekazywał nam wówczas wiedzę, która dla nas nosiła znamiona bajki lub legendy, ale płynęła z niej wielka nauka. To dzięki opowieściom dziecko uczy się nazywać emocje, lepiej rozumie siebie i innych, a także zaczyna budować narrację własnego życia.
Marta Bartosik w swojej książce Kraina emocji słusznie podkreśla, że opowiadanie historii to naturalny sposób prowadzenia rozmowy o uczuciach – szczególnie tych trudnych, jak złość, wstyd czy smutek. Opowieść daje dziecku bezpieczną przestrzeń do przeżywania emocji i refleksji, jednocześnie wzmacniając więź z dorosłym, który tę opowieść snuje. To nie tylko słowa, lecz także intencja i uważność opowiadającego sprawiają, że historia nabiera głębi i znaczenia.
Dziecko nie pozostaje biernym słuchaczem – dzięki opowieściom staje się twórcą. Zaczyna samo opowiadać, kreować własne historie, zadawać pytania i snuć fantazje. W ten sposób rozwija wyobraźnię, myślenie przyczynowo-skutkowe, a także uczy się, że każda – nawet trudna – sytuacja może być częścią większej narracji, w której ono samo gra główną rolę. Jak zauważają Weronika Kostecka i Maciej Skowera, słuchane w dzieciństwie baśnie:
„stają się pierwszym alfabetem kultury oraz punktem wyjścia i odniesienia dla kolejnych doświadczeń lekturowych”.
Skoro zatem dzieci potrzebują historii, to potrzebują także dorosłych – nas, którzy potrafimy opowiadać z sercem, zrozumieniem i autentyczną intencją towarzyszenia. Bo każda opowieść – dobrze opowiedziana – ma moc zmieniania świata. Najpierw tego wewnętrznego.
Podzielę się w tym miejscu małą anegdotką – od kilku dni opowiadam swoim dzieciom historię o zdechłej owcy. Niestety, zwierzę było ofiarą mojej niewiedzy, ponieważ dałem owcom skoszoną trawę zmieszaną z piachem, z kosza kosiarki. Wiem, że to smutne, ale chyba opowiadam ciekawie i z dobrą energią. To kolejne potwierdzenie tego, że dzieci potrzebują historii i potrafią ich słuchać z wielką uwagą.

Dlaczego dzieci potrzebują historii?
Dzieci potrzebują historii, szczególnie dziś – w czasach, gdy przyzwyczajają się do natychmiastowej gratyfikacji w postaci krótkich filmików i gier mobilnych. Książka staje się wtedy czymś więcej niż tylko nośnikiem treści. To przestrzeń do refleksji, zanurzenia się w świecie bohaterów, przeżywania ich emocji.
Dzieci potrzebują historii, ponieważ to właśnie one pomagają im lepiej rozumieć otaczający świat, rozwijają empatię i uczą dostrzegać różne perspektywy. Dzięki opowieściom dzieci mogą wcielać się w rolę podróżnika, detektywa, superbohatera albo zwykłego dziecka, które zmaga się z podobnymi wyzwaniami co one same.
Dobre historie nie tylko bawią, ale i uczą – nie w sensie szkolnej dydaktyki, lecz poprzez emocjonalne doświadczenie. Jak zauważył rosyjski pisarz Kornel Czukowski:
„Cel bajkopisarzy polega na tym, aby za wszelką cenę wykształcić w dziecku człowieczeństwo – tę cudowną zdolność wzruszania się cudzym nieszczęściem, cieszenia się czyjąś radością, przeżywania cudzego losu jak własnego.[1]”
Książki pozwalają dzieciom doświadczyć uczuć i sytuacji, których być może jeszcze nie przeżyły w prawdziwym życiu. Przykładem jest Ostatni dżem babci Alicji Szwinty-Dyrdy – książka, która w delikatny i mądry sposób oswaja temat straty. Takie historie nie tylko pomagają dzieciom przepracować trudne emocje, ale też uczą je rozumienia innych ludzi.
Historie jako klucz do rozwoju intelektualnego
Czytanie książek to nie tylko przyjemność – to także trening umysłu. Wymaga koncentracji, rozwija słownictwo, pobudza wyobraźnię. Opowieści pozwalają dzieciom dostrzegać związki przyczynowo-skutkowe, budować logiczne myślenie i rozwijać kreatywność.
Jak zauważyła Charlotte Huck, amerykańska badaczka literatury dziecięcej:
„Jedno doświadczenie literackie opiera się na poprzednim, pod warunkiem, że dzieci mogą dostrzec powiązania i pomóc im je połączyć.[1]”
Oznacza to, że im więcej dziecko czyta i słucha opowieści, tym lepiej potrafi analizować sytuacje, wyciągać wnioski i budować własne historie. Właśnie dlatego warto dostarczać mu różnorodnych narracji – zarówno tych klasycznych, jak i współczesnych.
Książki mogą także inspirować do działania. Świetnym przykładem jest Fred. Psi ekopatrol Barbary Kosmowskiej, który zachęca dzieci do refleksji nad ekologią i odpowiedzialnością za środowisko. Po jego lekturze moje dzieci zaczęły zauważać śmieci w lesie i samodzielnie próbowały zebrać pozostawione przez innych nieczystości.
Podsumowanie
Opowieści to jedno z najpotężniejszych narzędzi rozwoju dziecka. Pomagają budować więzi rodzinne, uczą empatii, rozwijają kreatywność i umiejętność myślenia. Warto każdego dnia znaleźć chwilę na wspólne czytanie, opowiadanie historii lub po prostu słuchanie, co dziecko ma nam do powiedzenia.
Dzieci potrzebują historii, bo to dzięki nim uczą się rozumieć świat – a często również go współtworzyć. Warto zadbać, by były to opowieści pełne mądrości, czułości i inspiracji.
Jako rodzice możemy w świecie pełnym pośpiechu, ekranów i bodźców naprawdę wiele zmienić i mieć wpływ także na naszą przyszłość. Jeśli zrozumiemy, że dzieci potrzebują historii, takich, które nauczą je kochać, rozumieć i marzyć. Opowieści, które zostaną z nimi na całe życie – jako wewnętrzny kompas, źródło siły i czułości.
W świecie, który nieustannie przyspiesza, opowieści przypominają nam, co naprawdę ważne – czas, uważność, emocje i relacje. Nie potrzebujemy kosztownych gadżetów ani wyrafinowanych technologii, by wspierać rozwój dziecka. Wystarczy historia. Dobrze opowiedziana. Taka, która porusza serce, rozbudza wyobraźnię i daje przestrzeń do rozmowy. Bo właśnie w tych prostych momentach – między słowami – dziecko odkrywa, że jest słyszane, ważne i kochane. A to fundament, na którym buduje się wszystko inne.
Dzieci potrzebują historii – a my potrzebujemy dzieci, by je opowiadać.
Bibliografia:
- Bartosik, Marta. Kraina Emocji. Poradnik dla rodziców. Jak rozmawiać z dziećmi o trudnych emocjach. Emocjolandia, 2023.
- Czukowski, Kornel. Od dwóch do pięciu. Tłum. Wiktor Woroszylski. Warszawa: Nasza Księgarnia, 1962.
- Huck, Charlotte, Susan Hepler, Janet Hickman. Children’s Literature in the Elementary School. 5th ed., McGraw-Hill, 1993.
- Kostecka, Weronika, Maciej Skowera. W kręgu baśni i fantastyki. Studia o literaturze dziecięcej i młodzieżowej. Warszawa: Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, 2017.