W zasadzie można by zapytać, dlaczego z takim uporem instytucje zajmujące się propagowaniem czytelnictwa walczą o każdego aktywnego czytelnika. Przecież te kilka procent osób z pewnością znajdzie drogę do biblioteki lub księgarni, a pozostali, cóż, najwyraźniej zadowalają się kontaktem z obrazem na ekranie monitora. Można oczywiście powiedzieć, że to naturalna ewolucja, że sposób kreowania i postrzegania świata uległ zmianie, a na horyzoncie pojawiają się jeszcze nowocześniejsze rozwiązania.
Tymczasem warto zadać sobie pytanie, czy porzucanie czytania nie jest jednocześnie porzucaniem myślenia. Czy nie prowadzi ono do powolnego zanikania kreatywności, wyobraźni i plastyczności organu, który najbardziej świadczy o naszym człowieczeństwie. Czytanie jest przecież jednym z najważniejszych doświadczeń kulturowych, które kształtuje nie tylko język i sposób poznawania świata, ale też rozwija zdolność do refleksji, empatii i krytycznego myślenia.
Opracowując ten artykuł, utwierdziłam się w przekonaniu, że czytanie jest nie tylko umiejętnością, którą rozwijamy, aby radzić sobie z coraz bardziej informacyjnym przekazem, ale przede wszystkim stanowi fundament naszej cywilizacji oraz jeden z najbardziej niezwykłych wynalazków kultury. Wystarczy uświadomić sobie, jak bardzo umysły i serca naukowców z całego świata rozpala widok zwojów znalezionych w Qumran czy fragmentów Biblioteki Aszurbanipala w Niniwie. Takie odkrycia świadczą o wyjątkowej randze tekstu pisanego, przeznaczonego do czytania już w czasach wielkich starożytnych cywilizacji.
Moim zdaniem nie ma nic wspanialszego niż zatracić się w świetnej książce, artykule z ulubionego periodyka czy komiksie. Równie fascynujący jest fakt, że wciąż wiemy zaskakująco niewiele o tym, co naprawdę dzieje się w mózgu, gdy przekształca on ciągi zakrzywionych symboli na stronach i ekranach w całe światy naszej wyobraźni. Czytanie to codzienny cud, w którym z prostych znaków rodzą się emocje, obrazy, myśli i wspomnienia.
Pomimo licznych badań neurobiologicznych dotyczących reprezentacji języka, wciąż niewiele wiemy o jego organizacji w ludzkim mózgu – zauważa Sabrina Turker, neurobiolożka z Instytutu Maxa Plancka do spraw Ludzkich Nauk Poznawczych i Mózgu w Niemczech (2023). W tym samym instytucie zespół badaczy przeprowadził meta analizę obejmującą 163 badania neuroobrazowe z wykorzystaniem technik fMRI i PET, a jej wyniki opublikowano w czasopiśmie Neuroscience and Biobehavioral Reviews (2025). Analiza ta rzuca nowe światło na to, jak różne obszary mózgu współpracują podczas czytania – od rozpoznawania pojedynczych liter aż po zrozumienie całych tekstów.
Jednym z najważniejszych odkryć było to, że czytanie w dużej mierze angażuje lewą półkulę mózgu, a także że struktury tej półkuli mogą zmieniać się nawet u dorosłych, którzy dopiero uczą się czytać. Jak podaje zespół badaczy na łamach Science, osoby potrafiące czytać, niezależnie od wieku, w którym nabyły tę umiejętność, wykazywały silniejsze reakcje na słowa pisane w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie bodźców wzrokowych. Udowodnienie, że ten obszar reaguje na naukę przez całe życie, to naprawdę istotny wkład – komentuje Brian Wandell, neurobiolog z Uniwersytetu Stanforda.
Różne rodzaje zadań czytelniczych, na przykład porównywanie prawdziwych słów i pseudowyrazów, aktywowały odmienne podobszary mózgu. Oznacza to, że układ nerwowy reaguje niezwykle precyzyjnie na rodzaj i znaczenie materiału językowego. Badania wykazały również, że czytanie głośne, czyli jawne, oraz czytanie po cichu, czyli niejawne, angażują inne sieci neuronalne. Pierwszy sposób pobudza obszary motoryczne i słuchowe, natomiast drugi uruchamia sieci wielozadaniowe, związane z uwagą, planowaniem i kontrolą poznawczą. Być może właśnie dlatego czytanie w myślach potrafi być tak głębokim i emocjonalnym doświadczeniem, nawet jeśli nie wypowiadamy słów na głos.
Czytanie, czyli emocje i empatia
Neuroobrazowanie pokazuje, że w trakcie lektury aktywują się nie tylko ośrodki językowe, lecz także rejony związane z emocjami, pamięcią i empatią, między innymi ciało migdałowate oraz zakręt przyhipokampowy. Kiedy czytamy o bólu bohatera, w naszych mózgach pobudzają się te same obszary, które odpowiadają za przeżywanie bólu w rzeczywistości. To potwierdza tezę, że literatura nie tylko uczy nas języka, ale też trenuje współodczuwanie. W ten sposób czytanie staje się jednym z narzędzi społecznej ewolucji, rozwija naszą zdolność rozumienia innych i uczy empatii.
Niektórzy badacze, jak Maryanne Wolf, określają ten fenomen mianem „czytającego mózgu empatycznego”. Lektura tekstów narracyjnych aktywuje tzw. sieć domyślną mózgu (default mode network), odpowiedzialną za introspekcję, wyobraźnię i myślenie o innych ludziach. Z tego punktu widzenia literatura, nawet fikcja, ma realny wpływ na kształtowanie struktur poznawczych. Czytając, dosłownie ćwiczymy mózg w przyjmowaniu cudzej perspektywy.

Jak zauważa Umberto Eco w szkicu Czytelnik modelowy (1987), każdy tekst projektuje swojego idealnego odbiorcę, a więc kogoś, kto potrafi odczytać jego sensy, wypełnić je własnymi doświadczeniami i emocjami. W tym sensie akt lektury staje się nie tylko procesem poznawczym, lecz także dialogiem między światem autora a światem odbiorcy. Podobnie Ryszard Nycz w Tekstowym świecie podkreśla, że lektura nie jest biernym przyjmowaniem treści, ale aktem współtworzenia znaczeń, które konstytuują naszą świadomość i kulturę.
Maryanne Wolf dodaje, że rozwój mózgu czytającego przebiega równolegle z rozwojem empatii – im częściej czytamy, tym głębiej potrafimy odczuwać i rozumieć emocje innych ludzi. W jej ujęciu czytanie pełni więc rolę nie tylko poznawczą, ale także etyczną: pozwala kształtować postawy społeczne, które opierają się na współczuciu i zrozumieniu.
Z perspektywy Stanleya Fisha można powiedzieć, że to właśnie wspólnota czytelnicza, czyli grupa ludzi dzielących podobne sposoby interpretacji, tworzy sensy, które wpływają na sposób, w jaki myślimy o świecie. Oznacza to, że czytanie nie tylko zmienia mózg jednostki, ale także kształtuje zbiorowe doświadczenie kulturowe.
Od mózgu do kultury
Największy potencjał meta analizy z Instytutu Maxa Plancka tkwi jednak w jej zastosowaniach klinicznych. Dzięki szczegółowej mapie aktywności mózgu podczas różnych form czytania naukowcy lepiej rozumieją, co może szwankować w przypadkach dysleksji i zaburzeń uczenia się. Tego rodzaju wiedza pozwala projektować bardziej precyzyjne interwencje edukacyjne, treningi poznawcze, a nawet eksperymentować z technikami stymulacji mózgu.
Warto również zwrócić uwagę na terapeutyczne zastosowanie literatury, w tym zwłaszcza bajkoterapii, która stanowi skuteczną metodę wspierania dzieci i dorosłych w przezwyciężaniu trudności emocjonalnych i poznawczych. W bajkoterapii czytanie nabiera wymiaru interwencyjnego – tekst literacki staje się przestrzenią identyfikacji i projekcji. Bohaterowie mierzący się z lękiem, stratą czy niepewnością pomagają odbiorcy przepracować własne doświadczenia, a sam akt lektury uruchamia procesy poznawcze i emocjonalne sprzyjające terapii. W ten sposób literatura potwierdza swoją zdolność do uzdrawiania, o której pisał już Arystoteles w kontekście katharsis, a współcześnie rozwijają ją badacze czytania terapeutycznego, tacy jak Grzegorz Leszczyński (Książka i młody czytelnik).

Zastosowania terapeutyczne to jednak tylko jedna strona medalu. Druga, bardziej humanistyczna, dotyczy pytania, czym czytanie jest dla naszej świadomości. Od wieków stanowi ono narzędzie nie tylko zdobywania informacji, lecz także budowania tożsamości i wspólnoty. Jak pisał Umberto Eco w szkicu Czytelnik modelowy (1987), każdy tekst projektuje swojego odbiorcę – kogoś, kto potrafi odtworzyć jego sens i wypełnić go własnym doświadczeniem. Mózg czytający nie jest więc jedynie biologicznym mechanizmem, ale przestrzenią interpretacji, w której spotykają się kultura, emocja i poznanie.
Jak zauważa Jonathan Culler w Teorii literatury, czytanie to akt, który łączy w sobie element rozumienia i tworzenia. Tekst nie istnieje w pełni bez interpretacji, a znaczenie rodzi się dopiero w momencie kontaktu z odbiorcą. W tym sensie lektura jest procesem wspólnym – jednocześnie biologicznym, poznawczym i kulturowym – a czytający mózg staje się miejscem, w którym nauka spotyka się z humanistyką.
Recykling neuronowy i plastyczność mózgu
Chociaż czytanie jest stosunkowo nowym wynalazkiem kulturowym, liczącym zaledwie kilka tysięcy lat, mózg człowieka radzi sobie z nim znakomicie. Dzieje się tak dzięki zjawisku recyklingu neuronowego, które opisuje francuski neurobiolog Stanislas Dehaene. Ludzki mózg nie tworzy nowych struktur od zera, lecz wykorzystuje te już istniejące, pierwotnie służące do rozpoznawania obiektów lub mowy, i nadaje im nowe funkcje. W efekcie aktywowane zostają sieci odpowiedzialne za percepcję wzrokową, język, ruch i rozumowanie.
Ten proces dowodzi niezwykłej plastyczności poznawczej człowieka, czyli zdolności do przekształcania struktur neuronalnych pod wpływem kultury. W pewnym sensie każde pokolenie uczy mózg nowych sposobów odbioru i komunikacji. Dlatego rozwój pisma, druku, a dziś również mediów cyfrowych, to zarazem historia zmian w naszej neurobiologii.
Jak słusznie zauważa Ryszard Nycz w Tekstowym świecie, kultura jest sposobem życia w języku, a więc także w tekście. Jeśli dodać do tego ustalenia neurobiologii, można powiedzieć, że rozwój kultury i rozwój mózgu są nierozerwalnie ze sobą powiązane. Zdolność człowieka do tworzenia i rozumienia tekstu to nie tylko efekt ewolucji biologicznej, ale także nieustannego dialogu między neuronem a znaczeniem, między strukturą mózgu a strukturą kultury.
Cyfrowy świat a przyszłość czytania
W erze ekranów, skrótów i asystentów głosowych zmienia się sposób, w jaki czytamy, myślimy i przetwarzamy informacje. Badania kognitywistyczne wskazują, że lektura cyfrowa często sprzyja skanowaniu i przeskakiwaniu po tekście, zamiast pogłębionemu przetwarzaniu treści. Mózg uczy się nowych strategii – szybszych, lecz bardziej powierzchownych. Czy to oznacza, że tracimy zdolność głębokiego czytania, które wymaga skupienia, cierpliwości i refleksji? Czy przyszłe pokolenia będą inaczej odczuwać tekst i inaczej przeżywać literaturę?
Niektórzy naukowcy ostrzegają, że czytanie linearnych, długich tekstów może w przyszłości stać się rzadkością. Inni, jak Maryanne Wolf czy Nicholas Carr, podkreślają jednak, że człowiek zawsze potrafił adaptować się do nowych form odbioru.
Proces dojrzewania intelektualnego odtwarza ten sam scenariusz, według którego ludzkość niegdyś uczyła się tworzy mapy.
Nicholas Carr, Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg. s. 56
Wolf zauważa, że „mózg czytający” nie jest strukturą stałą, lecz dynamicznym układem, który przeobraża się wraz z kulturą. Carr dodaje, że zmiana sposobu czytania nie musi oznaczać jego końca, lecz raczej przesunięcie akcentów – od refleksji do reakcji, od głębi do szybkości.
Być może w przyszłości czytanie będzie łączyć analizę słowa, obrazu i dźwięku, tworząc nowy, multisensoryczny sposób interpretacji. Nasz mózg, jak zawsze, nauczy się integrować te bodźce, ponieważ jego plastyczność stanowi o sile ludzkiego poznania. Jak zauważa Jonathan Culler w Teorii literatury, „czytanie jest nieustannym procesem przekładu” – a więc przekształcania jednej formy doświadczenia w inną. W tym sensie współczesne przemiany nie muszą oznaczać końca kultury pisma, lecz mogą być kolejnym etapem w ewolucji ludzkiego myślenia i wyobraźni.
Czytanie jako doświadczenie człowieczeństwa
Mimo że odpowiedzi na wiele pytań pozostają otwarte, jedno jest pewne: czytanie nie jest bierną czynnością, lecz dynamiczną interakcją percepcji, poznania i emocji. To proces, który łączy biologię z kulturą, neuron z metaforą, znak z ideą. W chwili, gdy pochylamy się nad tekstem, w naszym mózgu ożywają tysiące neuronów, a wraz z nimi budzi się nasza wrażliwość, empatia i zdolność do refleksji.
Czytanie jest aktem, który zamienia znaki graficzne w idee zdolne zmieniać świat. Każdy zaczytany mózg, choć pracuje w ciszy, pozostaje jednym z najpotężniejszych narzędzi ewolucji kulturowej człowieka. To dzięki niemu podtrzymujemy dialog między przeszłością a przyszłością, między wiedzą a wyobraźnią, między nauką a humanistyką.
Czytanie jest jednym z najciekawszych i najbardziej złożonych aktów ludzkiego doświadczenia. W jego prostym geście spotykają się trzy porządki: biologiczny, poznawczy i kulturowy. Z perspektywy neuronauki stanowi ono niezwykły przykład współpracy między obszarami mózgu, które uczą się wspólnie tworzyć znaczenie z układu znaków. Z perspektywy humanistyki czytanie jest zaś nieustannym dialogiem między tekstem a świadomością, między światem autora a światem czytelnika.
To czynność, która scala w jedno działanie myślenie i odczuwanie. W świecie przyspieszonej komunikacji i cyfrowych skrótów czytanie przypomina, że prawdziwe poznanie wymaga skupienia, cierpliwości i wewnętrznego milczenia. Nie jest tylko formą przyswajania informacji, ale także sposobem kształtowania wrażliwości, empatii i zdolności do refleksji.
Jednocześnie czytanie pozostaje doświadczeniem głęboko egzystencjalnym. To w ciszy lektury człowiek odzyskuje kontakt z samym sobą, z własnym rytmem myślenia i czucia. Każdy akt czytania jest jak oddech kultury – niepozorny, a jednak konieczny do życia. W nim spotykają się neuron i metafora, wiedza i zachwyt, myśl i emocja.
Dopóki potrafimy czytać z uwagą i czułością, dopóty zachowujemy zdolność do zadziwienia, która od zawsze stanowiła początek wszelkiego poznania. Czytanie to nie tylko ślad cywilizacji, ale jej żywa tkanka – proces, dzięki któremu człowiek wciąż na nowo uczy się być człowiekiem.
Pamiętajmy, że każdy tekst, który czytamy, staje się dla nas lustrem, w którym mózg odbija sens, a serce odnajduje siebie. Czytajmy więc w duchu rozwoju naszych humanistycznych potrzeb, abyśmy pewnego dnia nie obudzili się w świecie, w którym wszystko jest „sztuczne”.
Bibliografia
Zestawienie poniższych pozycji obejmuje źródła naukowe i teoretyczne, które stanowiły podstawę rozważań przedstawionych w artykule. Znalazły się tu zarówno publikacje z zakresu neuronauki, psychologii poznawczej i czytania, jak i klasyczne opracowania teoretycznoliterackie dotyczące aktu lektury, interpretacji i roli czytelnika. Wspólne spojrzenie tych dziedzin pozwala zrozumieć czytanie jako zjawisko wielowymiarowe – biologiczne, kulturowe i egzystencjalne.
Bibliografia:
Carr, Nicholas, Płytki umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg, przeł. Krzysztof Mizera, Kraków: Wydawnictwo Helion, 2013.
Culler, Jonathan, Teoria literatury, przeł. Maria Bassaj, Warszawa: Prószyński i S-ka, 2002.
Dehaene, Stanislas. Jak się uczymy? Dlaczego mózgi uczą się lepiej niż komputery … jak dotąd. Przeł. Dariusz Rossowski. Wyd. I. Kraków: Copernicus Center Press, 2021.
Eco, Umberto, Czytelnik modelowy, Pamiętnik Literacki, t. LXXVIII, nr 2 (1987), s. 287–305.
Leszczyński, Grzegorz, Książka i młody czytelnik. Z dziejów czytelnictwa dzieci i młodzieży w Polsce w XX wieku, Warszawa: Wydawnictwo SBP, 2015.
Nycz, Ryszard, Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Kraków: Universitas, 1993.
Sabrina Turker, Beatrice Fumagalli, Philipp Kuhnke, Gesa Hartwigsen, „The ‘reading’ brain: Meta-analytic insight into functional activation during reading in adults”, Neuroscience & Biobehavioral Reviews, vol. 173 (2025), art. 106166, ISSN 0149-7634, https://doi.org/10.1016/j.neubiorev.2025.106166.
Brian A. Wandell, Jonathan Winawer, „Visual Processing”, w: Reference Module in Neuroscience and Biobehavioral Psychology, Elsevier, 2024, https://doi.org/10.1016/B978-0-12-820480-1.00116-9.
Maryanne Wolf, Reader, Come Home: The Reading Brain in a Digital World, New York: HarperCollins, 2018, ISBN 978-0-06-238877-3.

